zdzichu torba wrote:r27 wrote:Czy znasz wiele przypadków kiedy to luźne bandy autentycznie pokonały silniejszego, dobrze zorganizowanego przeciwnika?
Wietnam,Afganistan,powstanie USA,wyzwolenie koloni...zdaje sobie sprawę że były tu też inne czynniki niż oddziały partyzanckie,ale w życiu zazwyczaj wiele czynników się nakłada
w podanych przykadach nie ma luznych band, tylko przeszkolone przez fachowcow odzialy do walki partyzanckiej, zbrojone przez uwczesne mocarstwa. od biedy mozna by uznac walke przeciw brytyjczykom w ameryce ale to zupelnie inne warunki, nie przekladalne na obecna sytuacje.
[ Dodano: 22-08-2014, 23:48 ]
zdzichu torba wrote:r27 wrote:t;]Znasz kogoś kto jest autentycznie gotów UMRZEĆ za sprawę?
Oczywiście.Zawsze tacy ludzie byli, dlaczego uważasz że teraz ich nie ma?
sa ludzie ktorzy na serio uwazaja ze klub pilkarski to sprawa warta krwi i gotowi sa do akcji z maczetami

[ Dodano: 22-08-2014, 23:53 ]
zdzichu torba wrote:r27 wrote:t;]ile razy mam przypominać, że jak powstańcy w ciągu paru dni nie opanowali miasta to mieszkańcy tego miasta jak jeden mąż odwrócili się od nich plecami.... walczyło klikanaście tys. ludzi a kilkaset tys. siedziało po piwnicach i przeklinało powstańców. Co uczciwsi o tym piszą we wspomnieniach
Kto o tym pisał?Piszę bez napinki,nie wiem a jestem ciekaw.
Generalnie tendencja jest chyba odwrotna,czytałeś np. wywiad z Kieżunem?
np roman bratny w kolumbach, zaden powstaniec nigdy nie twierdzil ze to klamstwo. zreszta niejednokrotnie spotkalem sie z takimi opowiesciami w sfilmowanych wywiadach z powstancami, opowiadali jak w pierwszych dniach ludzie ich nosili na rekach a z czasem tlum warszawiakow krzyczal na powastancow bandyci, mordercy. oczywiscie najczesciej mozna natknac sie na wspomnienia jedynie sluszne o tym ze sie stolica gotowala i ze warto bylo i pieknie bylo.